niedziela, 18 listopada 2012

Zakończyć i zapomnieć

Nie zawsze jest sens w tym co robimy. Po każdej porażce przychodzi nowy lepszy dzień. Tylko żeby był lepszy musimy pożegnać się z demonami przeszłości, jeżeli chcemy z czymś, bądź kimś, skończyć najpierw musimy zapomnieć. Tylko, że zapomnieć jest najgorzej. Zazwyczaj uciekamy, odrywamy się od rzeczywistości, nie zastanawiamy się nad niczym a więc przestajemy udzielać się towarzysko, odkrywamy nasz najgorsze karty. I po co? Tylko po to żeby zapomnieć o kimś na kim nam zależy? Żeby wyprzeć to co się czuje? Właśnie tak to wygląda. Inni np. żeby zapomnieć ćwiczą, odchudzają się, robią coś, by udowodnić sobie i być może  i innym, że nie potrzebują nikogo, by się realizować. Ta grupa osób ma chyba najlepiej, dzięki wysiłkowi fizycznemu łatwiej jest opanować stres. Gorzej mają ci, którzy nie potrafią zapomnieć i zostają w okropnej nicości. Stąd też biorą się depresje, tak mi się  wydaje. Moja rada, żeby zapomnieć? Chyba nie ma takiej rady, bo każdy sam dobrze wie czego potrzebuje, a jeżeli nawet nie wie to na pewno ma na to sposób. Pogoda teraz nie sprzyja zapominaniu, a tym bardziej byciu w nicości. Późniejsza jesień jest niezwykle dołującym okresem w roku. Nie ma słońca, chmury wiecznie wiszą na niebie   i nie pozwalają cieszyć się mroźnymi słonecznymi porankami, które uwielbiam. Na koniec tylko dodam, że jak znajdę odpowiedź na to jak skutecznie i bezboleśnie zapomnieć to od razu o tym napiszę.

sobota, 13 października 2012

Pierwsza zasada ekonomii: Ludzie muszą dokonywać wyborów

Może muszą, tylko dlaczego przez to ranią innych albo samych siebie?  Czasem wydaje nam się, że robimy dobrze, spełniamy swoje marzenia, pragnienia i kiedy już mamy to co chcieliśmy nie daje nam to satysfakcji. Przez to jesteśmy nieszczęśliwi i ponosimy konsekwencje naszych wyborów. Oczywiście zamiast dać losowi robić swoje, lubimy brać sprawę w swoje ręce, bo przecież to ważne, żeby samemu decydować o swoim życiu. Często zdarza się tak, że podejmując decyzję nie myślimy o konsekwencjach. Patrząc na to jak ja dokonuje wyborów, dochodzę do wniosków, że chyba nie chcę być dorosła. Nie wiem jak wy, ale ja nie lubię ranić innych ludzi. Oczywiście najlepiej jest się czymś zająć i nie patrzeć na konsekwencje. Najgorzej jest jednak jak mamy wolny czas i zostajemy z myślami sam na sam.. Wtedy się zaczyna, rozmyślania nad tym co     by było gdyby.., dlaczego zrobiłam tak a nie inaczej.. po wszystkich, zazwyczaj nocnych przemyśleniach, znowu dokonujemy wyborów i tak całe życie..

czwartek, 23 sierpnia 2012

O tym jeszcze nie było

Zastanawiam się nad zrobieniem tatuażu. Nie wiem czy to kiedykolwiek sfinalizuję, ale pomarzyć warto. Tak mnie naszło bo ostatnio zrobiłam sobie tatuaż henną, pokażę go wam jak dostanę zdjęcia. Podoba mi się, tylko obawiam się, że jak go zrobię to będę żałować albo że będzie bolało bardzo. No i właśnie a propos żałowania ciekawi mnie to czy Wam zdarzyło się kiedyś czegoś żałować? Czy w ogóle jest sens marnowania na to czasu? Ja powiem szczerze, że pewnych rzeczy i decyzji żałuję. Nienawidzę tego uczucia, bo mam wtedy wrażenie, że jestem największą idiotką świata. Jednak zdarza nam się zrobić coś po czym głupio nawet spojrzeć w lustro. Powiem, że można żałować głupiej wypowiedzi, bezmyślnego zachowania ale nigdy NIGDY nie warto żałować uczuć do drugiej osoby. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś żałował tego, że kochał. Nie mogę tego pojąć serio. Niestety, znajdą się tacy, którzy żałują, że się zakochali..



wtorek, 21 sierpnia 2012

Żyjąc w zgodzie z przyzwyczajeniami

Oglądając po raz 1000000000000000000 "Magdę M.", po raz 100000000 wybierając odcinki "Seksu w wielkim mieście". Czytając 1000 te same książki, zdaję sobie sprawę, że pewne rzeczy przeglądane kolejny raz nie nudzą się nam, wręcz przeciwnie. Czy aż tak bardzo lubimy przyzwyczajać się do ludzi, rzeczy, bohaterów. W takim razie człowiek jest chyba bardzo wygodnym i leniwym osobnikiem. Z własnych doświadczeń wiem, że nie lubię kiedy herbata jest za mocna, ktoś przekłada moje ubrania i takie tam. Tylko nasuwa mi się jedno pytanie, czy warto przyzwyczajać się do swoich przyzwyczajeń i trwać w nich? Wiem tylko tyle, że nie chcę trwać w takich przyzwyczajeniach na koszt innych przyjemniejszych doznań. Warto czasem pójść na kompromis. Ale to nie oznacza, że trzeba we wszystkim ulegać, rezygnować ze swoich osobistych udogodnień. Mój ukochany serial a raczej jego bohaterki, twierdzą, że bez małych kłamstewek, nie można być w związku, nie chodzi o jakieś wielkie kłamstwa, tylko takie drobne i nieznaczne. A ja oglądając ten sam odcinek, znowu zastanawiam się czy ja chcę tak kiedykolwiek mieć. I takim oto sposobem nie mam zielonego pojęcia czy lepiej mieć już te przyzwyczajenia czy nie. Bo pewne przyzwyczajenia mogą stać się dla nas niebezpieczne a to już nie jest takie fajne.

sobota, 11 sierpnia 2012

Pędzle

Witam Was kochane, dzisiaj przygotowałam dla Was post na temat moich pędzli, których używam na co dzień i od święta. Przepraszam za jakość tych zdjęć ale były robione już późnawo i kamerą.
 Pędzelek do podkładu z ecotools, jednak jak dla mnie jest on trochę za mały, więc używam go do korektora. 
 Pędzel do różu z for your beauty, ukośny - bardzo dobrze nakłada produkt.
mini pędzel do różu, mój totalny niewypał jeżeli chodzi o pędzle, używam go do bronzera.
 pędzel do nakładania cieni, for your beauty, odpowiedni do nałożenia cienia, jedna jeżeli chodzi o jakąś precyzję czy rozcieranie w ogóle się nie nadaje.
 pędzel do cieni, for your beauty, pędzel jest odpowiedni do rozcierania kredek, jednak nie jest za bardzo precyzyjny.
 podwójny pędzel do cieni, idealnie sprawdza się do codziennej kosmetyczki.
 pędzel do cieni, shadow, mój ulubiony, delikatny pędzelek.

 pędzelek do ust, for your beauty, dobry do rozprowadzanie błyszczyku, ale do szminki już nie.
 kabuki, for your beauty, mój ideał do nakładania pudru.

Mam nadzieję, podpatrzyłyście coś dla siebie, ja sobie jadę odpoczywać i wracam z nowymi pomysłami, trzymajcie się ciepło :)

wtorek, 31 lipca 2012

UDAŁO SIĘ!

Nie wiem jak to zrobiłam ale udało mi się odzyskać starego bloga. Jestem w siódmym niebie, nie wiem jak wy :P wracam więc na stare śmieci, chociaż na tamtym też będę pisać, zobaczymy jak wyjdzie w praniu. Jak coś to utworzyłam innego bloga:  http://carrotlifestyle.blogspot.com/ ale z niego będę korzystać sporadycznie. Tam za dużo niepotrzebnych osób wchodzi i ja robiłam tam niewybaczalne dla mnie błędy( a człowiek podobno na błędach się uczy)

Więc a propos błędów, niektórzy ludzie mimo popełnionych błędów, nadal je popełniają. Nie przejmują się tym, że znowu się sparzą, bo tak może być, tylko chcą dopiąć swego. Inni też nie uczą się na tych błędach, tylko z przesadą popełniają inne. Weźmy np. dwie pary: I A i B i II C i D.
 I jest tak, że pan B postanawia odejść od pani A, bo po prostu im nie wyszło. I pani A po jakimś czasie chce wrócić do pana B, mimo, że on jej nie chce. I ona nie boi się, że on ją wyśmieje albo powie jej coś co może ją zranić.
To samo dzieje się z parą nr 2. Tylko w tym momencie pani C postanawia zrobić wszystko, żeby o panu D zapomnieć. W takim razie postanawia zmienić nie tylko siebie z zewnątrz ale i także wewnątrz, zmienia swoje priorytety. I wszystko po co?

Więc może jednak czasem warto zastanowić się nad tym jakie podejmujemy decyzje? Może nie powinnam się na ten temat wypowiadać, bo takich sytuacji nie miałam, nie mniej jednak tak właśnie uważam z moich osobistych obserwacji ludzi. Nie wiem, chyba za dużo jak na raz. 
Kończę i zapraszam tu :)

piątek, 8 czerwca 2012

EUROmaniaczka

Powiem Wam, że nie wiedziałam, iż tak długo ładuje się filmik na YT. Obiecuję w końcu się do tego zabiorę i rozpocznę swoją przygodę z YouTube. Póki co jednak żyję Euro. Szczerze wpadłam w szał tej imprezy i mam nadzieję, że przez miesiąc mi to nie minie. Nie wiem jak Wy, ale ja mam dzisiaj zamiar kibicować naszym i to w 100%. Oczywiście obowiązkowo będzie nam potrzebna koszulka, szalik w barwach biało-czerwonych, farbki, dobre jedzenie, świetny humor i przede wszystkim telewizor(nieważne jaki, ważne, żeby odbierał odpowiedni kanał, którym dzisiaj jest TVP1). Jeżeli jednak jesteście totalnymi euromaniakami, to mam nadzieję, że tak jak ja, będziecie oglądać wszystkie mecze!

Dodaję zdjęcie, żeby wam pokazać, że nie samymi wpisami żyje ten blog, pozdrawiam!

wtorek, 29 maja 2012

poniedziałek, 21 maja 2012

po maturze..

Jestem , wiem że dawno nie pisałam ale sami rozumiecie, matura. Ale to już koniec, zakończyłam swoją 12-letnią naukę. Teraz czas na studia ale tym będę się przejmować za miesiąc. Mam wakacje ale nie chcę ich zmarnować na nic nie robieniu, myślę, żeby pójść do pracy, jednak z drugiej strony jak pójdę do pracy to uciekają mi dni moich wakacji. Nie wiem co z tym wszystkim zrobić. A co wy uważacie? Lepiej jest iść do pracy na całe wakacje czy tylko np. na miesiąc lub dwa?
Poza tym obiecuję, że będę teraz pisała częściej i więcej, postanowiłam też skupić się na jedzeniu i kosmetykach niż na modzie i podróżach:)

niedziela, 25 marca 2012

perfect manicure.

Chcę Wam dzisiaj pokazać kilka kolorów lakierów do paznokci, których mam zamiar używać w wakacje: 
 kolory naturalne beże, brązy i cieliste są kontynuacją barw z poprzedniego sezonu, więc będę ich raczej używać teraz na wiosnę.. Taka paleta kolorów nadaje się do pracy, wygląda schludnie i elegancko. Dodatkowo wydłuża paznokcie i pasuje do każdych ubrań.
 Pastele- obecnie hit. Pojawiają się wszędzie, więc i w mojej kolekcji lakierów.Są bardzo świeże i dziewczęce.
 "Neonówki" - to moja propozycja na lato. Są bardzo wyraziste i soczyste. Niestety trzeba na nie uważać, ponieważ nie ze wszystkimi kolorami współgrają i nie do każdej okazji pasują.
Chciałam wam też pokazać dwa metaliczne lakiery do których przekonałam się jakieś dwa miesiące temu. Są dość dziwne, ale potrafią wyglądać oszałamiająco.

Na koniec zostawiłam Wam poje trzy niezawodne kolory. Kiedy nie mam pomysłu na manicure zawsze wracam do któregoś z tych trzech kolorów. Wiem powinien pojawić się tutaj jeszcze czerwony, który też jest jednym z "niezawodnych", ale mama zabrała go do pracy, więc pozostaje mi tylko o nim wspomnieć.

niedziela, 18 marca 2012

sweter na przejściowe dni..

Wiosna już depcze nam po piętach, Słońce tak pięknie świeci, że niektórzy dzisiaj postanowili zamienić kurtki na krótkie spodenki i koszulki. Jeżeli jednak wolicie nie przesadzać i nie chcecie na początku wiosny być przeziębione, proponuje w takie dni założyć (jeszcze) nie wyrzucony na strych gruby sweter. Dobrze sprawdzi się, szczególnie, że jutro ma być chłodniej więc pod wiosenną kurtkę nada się w sam raz. Co do dodatków ja proponuje ulubione ostatnio przeze mnie bransoletki.

sobota, 17 marca 2012

Grecka sałatka dobra na wszytko.

Jak już wspomniałam zmieniam styl żywienia. Na początek coś szybkiego i prostego, czyli sałatka grecka..
Najlepsze w niej jest to, że można do niej dodać to co mamy w lodówce.. Ja zazwyczaj mam ser feta, ogórek i oliwki, bo z tych nawet trzech rzeczy można wyczarować na prawdę niezłą przekąskę. A tak w ogóle to udało mi się nie zjeść ani kromki chleba od 24 godzin! A więc moje postanowienie zaczyna wchodzić w życie.. Dodatkowo wstawiam wam mój dzisiejszy outfit :)


czwartek, 15 marca 2012

Wracam!

W końcu zebrałam siły i powracam na bloga. Z nowymi pomysłami, nową energią , nową motywacją. Nigdy was to nie zastanawiało dlaczego zniechęcamy się do naszych planów i postanowień? Albo czemu po pewnym czasie w ogóle o nich zapominamy? Oczywiście postanowienia typu będę się odchudzać, zmienię dietę można argumentować, że się nie ma czasu. Ja tak mam, bardzo często. I myślę, że powrót na bloga będzie dobrą motywacją, bo dzięki temu, że ktoś to może przeczyta i zacznie ze mną zmieniać swój styl życia zmobilizuje mnie do dłuższego działania. No dobrze to zaczynamy od jutra... a zapomniałabym, blog się nie zmienia nadal moda , gotowanie, podróże.. Może trochę więcej gotowania na razie.. A więc jutro wpis o tym co zabrać do szkoły, żeby było pożywne ale lekkie i żeby nie zawierało pieczywa:) Dzisiaj pokażę wam kilka nowych zdjęć, to trochę inny sposób na małą czarną..